Rozdział 27
-Proszę wyjąć wszystkie przedmioty z kieszeni oraz zdjąć biżuterię. - służba lotniska powtarzała mi to za każdym razem, gdy gdzieś leciałam, więc zdjęłam wszystko odruchowo i włożyłam do plastikowego pudełka. Przeszłam przez bramki bez zbędnego pikania i zabrałam swoje rzeczy.
Jednak nie wszyscy przeszli kontrolę bezproblemowo.
Louis nie chciał zdjąć butów, bo mówił, że w nich mieszka zły skrzat i nie można go wypuścić. Strażniczka miała minę stulecia. Lou przeszedł przez bramki i na szczęście nie była potrzebna kontrola osobista.
Niall wykłócał się z jakimś facetem, bo tamten wyrzucił jego colę do kosza, a Liam próbował załagodzić sytuację.
Harry flirtował z obsługą, a Kai udawał robota.
Gdy wszystkie bagaże były oddane, poszliśmy do sali odlotów i czekaliśmy na samolot. Wszyscy poszli zobaczyć sklepy, tylko ja i Liam zostaliśmy pod bramką.
-To ja idę do łazienki.
-Unikasz mnie? - zapytał ze spuszczoną głową.
-Nie. - tak.
-Porozmawiaj ze mną, proszę. - wyszeptał.
-O czym? - zapytałam ostrzej niż chciałam.
-O nas.
-Jakich nas? Jesteśmy tylko przyjaciółmi, którzy nie mówią sobie wszystkiego, prawda? - odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę łazienki.
-A kiedy miałem ci powiedzieć o Sophie?! Jak byłaś z Alexem czy jak byłaś nieprzytomna?!
-Może wtedy, gdy był u mnie Zayn i zabronił mi wychodzić z domu, bo byłam chora?!
Uciekłam do toalety i stanęłam przed lustrem. Zachowuję się jak zdzira. Nawet nie dałam mu się wytłumaczyć.
Postanowiłam wrócić do niego i przeprosić. Wróciłam do miejsca, gdzie go zostawiła, lecz gdy tylko go zobaczyłam, poczułam, jak moje serce ponownie łamie się na pół.
~Oczami Alexa~
-Mogę usiąść koło ciebie? - usłyszałem koło mojego ucha głos Luny, gdy wchodziliśmy na pokład samolotu.
-Oczywiście. - objąłem ją ramieniem w talii - Ja od okna!
-Okey. - zaśmiała się wesoło, lecz uśmiech zamarł na jej ustach.
-Wszystko okey? - spojrzałem za siebie i zobaczyłem Liama i Danielle, którzy szli razem i z czego się śmiali. - Nie przejmuj się nim, to kretyn.
Uśmiechnęła się do mnie i puściła, bym usiadł na swoim miejscu. Siedzenie obok zajęła ona, a obok niej usiadł Michael. Usłyszałem, jak odetchnęła z ulgą. Rząd za nami usiadł Kai z Johnem i Niallem. To się nie skończy dobrze - pomyślałem. Po drugiej stronie korytarza usiadła cała reszta. Ruda próbowała nie zwracać uwagi na "parkę", a ja jej w tym pomagałem łaskocząc ją. Jej śmiech było słychać w całym samolocie.
-Ooo... Jak oni słodko wyglądają razem. - usłyszałem głos Harry'ego, który stał w przejściu i patrzył na nas.
-Cicho Styles! - wydusiła przez śmiech dziewczyna.
Louis nie chciał zdjąć butów, bo mówił, że w nich mieszka zły skrzat i nie można go wypuścić. Strażniczka miała minę stulecia. Lou przeszedł przez bramki i na szczęście nie była potrzebna kontrola osobista.
Niall wykłócał się z jakimś facetem, bo tamten wyrzucił jego colę do kosza, a Liam próbował załagodzić sytuację.
Harry flirtował z obsługą, a Kai udawał robota.
Gdy wszystkie bagaże były oddane, poszliśmy do sali odlotów i czekaliśmy na samolot. Wszyscy poszli zobaczyć sklepy, tylko ja i Liam zostaliśmy pod bramką.
-To ja idę do łazienki.
-Unikasz mnie? - zapytał ze spuszczoną głową.
-Nie. - tak.
-Porozmawiaj ze mną, proszę. - wyszeptał.
-O czym? - zapytałam ostrzej niż chciałam.
-O nas.
-Jakich nas? Jesteśmy tylko przyjaciółmi, którzy nie mówią sobie wszystkiego, prawda? - odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę łazienki.
-A kiedy miałem ci powiedzieć o Sophie?! Jak byłaś z Alexem czy jak byłaś nieprzytomna?!
-Może wtedy, gdy był u mnie Zayn i zabronił mi wychodzić z domu, bo byłam chora?!
Uciekłam do toalety i stanęłam przed lustrem. Zachowuję się jak zdzira. Nawet nie dałam mu się wytłumaczyć.
Postanowiłam wrócić do niego i przeprosić. Wróciłam do miejsca, gdzie go zostawiła, lecz gdy tylko go zobaczyłam, poczułam, jak moje serce ponownie łamie się na pół.
~Oczami Alexa~
-Mogę usiąść koło ciebie? - usłyszałem koło mojego ucha głos Luny, gdy wchodziliśmy na pokład samolotu.
-Oczywiście. - objąłem ją ramieniem w talii - Ja od okna!
-Okey. - zaśmiała się wesoło, lecz uśmiech zamarł na jej ustach.
-Wszystko okey? - spojrzałem za siebie i zobaczyłem Liama i Danielle, którzy szli razem i z czego się śmiali. - Nie przejmuj się nim, to kretyn.
Uśmiechnęła się do mnie i puściła, bym usiadł na swoim miejscu. Siedzenie obok zajęła ona, a obok niej usiadł Michael. Usłyszałem, jak odetchnęła z ulgą. Rząd za nami usiadł Kai z Johnem i Niallem. To się nie skończy dobrze - pomyślałem. Po drugiej stronie korytarza usiadła cała reszta. Ruda próbowała nie zwracać uwagi na "parkę", a ja jej w tym pomagałem łaskocząc ją. Jej śmiech było słychać w całym samolocie.
-Ooo... Jak oni słodko wyglądają razem. - usłyszałem głos Harry'ego, który stał w przejściu i patrzył na nas.
-Cicho Styles! - wydusiła przez śmiech dziewczyna.
Ułożenie w samolocie
Alex Luna Michael Zayn Alison Vivien
Kai John Niall Harry Eleanor Louis
() () () () Danielle Liam
Lecieliśmy już jakieś 5 godzin. Większość osób spała, tylko niektórzy oglądali jakieś filmy, w tym ja. Włączyliśmy z Luną "Iluzję", ale ona zasnęła na moim ramieniu. Wyglądała tak niewinnie, gdy spała. Pomimo, że film cały czas trwał, ja wciąż na nią patrzyłem. Jej rude włosy delikatnie okalały jej twarz, a jej usta były lekko rozchylone. Mógłbym patrzeć na nią całą wieczność.
Obudziłem się z głową opartą o głowę Luny. Właśnie zaczynaliśmy kołować nad Los Angeles.
-Luna, obudź się. - potrząsnąłem jej ramieniem. Niechętnie otworzyła oczy. - Wyjrzyj przez okno.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Najkrótszy rozdział ever. Obiecuję, że następny będzie dłuższy :D Ale niestety dopiero w sobotę (urwanie głowy w domu :/) Jak tam w szkole? Cieszycie się, że zaczął się rok szkolny? Do której klasy chodzicie? :D
Zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam
Luna :D
Liam... Ty idioto... Zawaliłeś sprawę... Oj tak! Hm.. Alex i Luna??? ^^
OdpowiedzUsuńLiam to palant -,-
OdpowiedzUsuńI nie ciesze się z powrotu do szkoły, bo jestem wkońcu w 3 gim. :/
Ale akcja nieźle się toczy ;)
Tobie też dowali 3 dodatkowe godziny powtórkowe w tygodniu? -.-
UsuńNie ale mam więcej lekcji i codziennie 7h lekcyjnych od 8:00. Masakra -,-
UsuńNie no nie zgodzę się z komentarzami wyżej. Luna też nie pozwoliła mu się wytłumaczyć i oboje to zawalili. Liam może chce coś zrobić z Luną albo coś xd Ale nie tylko Liam zawalił. Co do Danielle i Liama tu przyznaję zachował się jak ostatni dupek.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny ;3