Rozdział 7
Obudziłam
się w jakimś dziwnym miejscu. Czułam, że ktoś trzyma mnie za
rękę. Otworzyłam oczy, lecz szybko je zamknęłam. Było
niesamowicie jasno w tym pomieszczeniu. Po kilku próbach
przyzwyczaiłam wzrok do światła. Leżałam w białym pokoju, a
naprzeciwko mojego łóżka było okno na korytarz. Szpital.
Nienawidzę szpitali. Odwróciłam się w stronę osoby, która przy
mnie siedziała.
-Hej,
jak się masz?
-Nie
najgorzej. - wychrypiałam.
-Staraj
się nie mówić za dużo. Ale nam napędziłaś stracha. Ciocia tu
będzie za 2 godziny. Wszyscy się o ciebie martwią. - Zayn wyglądał
na zmęczonego.
-Która
godzina?
-Jest
troszkę przed trzynastą.
-A
jak długo tu siedzisz?
-Od
czwartej w nocy, miałaś wtedy operację i Liam do mnie dzwonił.
-Liam?
- co on tu robił? i dlaczego?
-Tak,
był tu od czasu jak cię zabrali, nie chciał nigdzie iść.
Siedział pod twoją salą i się zamartwiał. Dopiero rano udało mi
się go wysłać do domu, ale podejrzewam, że za chwilę wróci. -
uśmiechnął się, a ja byłam zakłopotana. Dlaczego on tu
siedział? To raczej po Zaynie spodziewałabym się siedzenia tu tak
długo.
Nagle drzwi do sali się otworzyły, a w nich stanął zdyszany Payne.
-Dlaczego mi nie napisałeś, że się obudziła? - zapytał z wyrzutem mojego brata.
-Jakieś 3 minuty temu się odzyskała przytomność. - oznajmił ze śmiechem Mulat. Dlaczego on miał ciemną karnację, a ja pomimo czasu spędzonego na plaży i tak byłam blada?
Liam podszedł szybko do łóżka i usiadł na nim. Uśmiechnął się do mnie promiennie, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Jak ten chłopak na mnie działa! Odpowiedziałam mu szerokim uśmiechem.
Siedzieliśmy ponad godzinę i śmialiśmy się. Głównie gadali chłopcy, ale czasem też coś mówiłam. Po chwili Zayn wyszedł, by pojechać na lotnisko i odebrać ciocię. Zostaliśmy sami.
-Przepraszam Cię za to zamieszanie wczoraj... - zaczęłam, lecz on mi przerwał, kładąc palec na moich ustach. Miał odciski od gitary, ale jego dotyk był niezwykle przyjemny.
-Wiesz, jak się o ciebie martwiłem? Omal nie umarłaś... - zabrał palec, a ja chwyciłam go za rękę.
-Nie pierwszy, nie ostatni raz. - uśmiechnęłam się do niego. - To opowiadaj, co się działo, jak odpłynęłam.
Mówił długo, lecz widziałam, że nie wszystko. Coś go trapiło. Irracjonalnie chciałam mu pomóc i być blisko niego. Coś mnie do niego ciągnęło i najwyraźniej działało to w obie strony.
Gadaliśmy długo i przy okazji lepiej się poznawaliśmy. Dowiedziałam się, że przez przypadek trafił do X-Factora. Wspominał o początkach zespołu i o tym, że na początku Zayn był bardzo skryty i nawet im nie powiedział o siostrze. Opowiedziałam mu o przeprowadzce i spotkaniu dziewczyn, o lekcjach surfingu i imprezach. Oboje unikaliśmy jak ognia tematu związków. Pomimo wszystko, za krótko się znaliśmy.
Czułam się coraz lepiej. Lekarz zaglądał kilka razy i mnie badał. Powiedział, że jak dobrze pójdzie, to na początku września wyjdę ze szpitala. Cieszyłam się jak głupia, ponieważ 15 września miałam przesłuchania na uczelnię.
Drzwi ponownie skrzypnęły i podnieśliśmy wzrok. W progu stał Zayn, za nim moja ukochana ciocia, a za nią osoba, której nie chciałam nigdy więcej oglądać na oczy.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Coraz krótsze są rozdziały xD Coś się dzieje z bloggerem :/ Pisany na szybko, więc może być dużo błędów :P Następny we wtorek lub środę :) Dziękuję za komentarze :D
Pozdrawiam
Luna :D
Nagle drzwi do sali się otworzyły, a w nich stanął zdyszany Payne.
-Dlaczego mi nie napisałeś, że się obudziła? - zapytał z wyrzutem mojego brata.
-Jakieś 3 minuty temu się odzyskała przytomność. - oznajmił ze śmiechem Mulat. Dlaczego on miał ciemną karnację, a ja pomimo czasu spędzonego na plaży i tak byłam blada?
Liam podszedł szybko do łóżka i usiadł na nim. Uśmiechnął się do mnie promiennie, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Jak ten chłopak na mnie działa! Odpowiedziałam mu szerokim uśmiechem.
Siedzieliśmy ponad godzinę i śmialiśmy się. Głównie gadali chłopcy, ale czasem też coś mówiłam. Po chwili Zayn wyszedł, by pojechać na lotnisko i odebrać ciocię. Zostaliśmy sami.
-Przepraszam Cię za to zamieszanie wczoraj... - zaczęłam, lecz on mi przerwał, kładąc palec na moich ustach. Miał odciski od gitary, ale jego dotyk był niezwykle przyjemny.
-Wiesz, jak się o ciebie martwiłem? Omal nie umarłaś... - zabrał palec, a ja chwyciłam go za rękę.
-Nie pierwszy, nie ostatni raz. - uśmiechnęłam się do niego. - To opowiadaj, co się działo, jak odpłynęłam.
Mówił długo, lecz widziałam, że nie wszystko. Coś go trapiło. Irracjonalnie chciałam mu pomóc i być blisko niego. Coś mnie do niego ciągnęło i najwyraźniej działało to w obie strony.
Gadaliśmy długo i przy okazji lepiej się poznawaliśmy. Dowiedziałam się, że przez przypadek trafił do X-Factora. Wspominał o początkach zespołu i o tym, że na początku Zayn był bardzo skryty i nawet im nie powiedział o siostrze. Opowiedziałam mu o przeprowadzce i spotkaniu dziewczyn, o lekcjach surfingu i imprezach. Oboje unikaliśmy jak ognia tematu związków. Pomimo wszystko, za krótko się znaliśmy.
Czułam się coraz lepiej. Lekarz zaglądał kilka razy i mnie badał. Powiedział, że jak dobrze pójdzie, to na początku września wyjdę ze szpitala. Cieszyłam się jak głupia, ponieważ 15 września miałam przesłuchania na uczelnię.
Drzwi ponownie skrzypnęły i podnieśliśmy wzrok. W progu stał Zayn, za nim moja ukochana ciocia, a za nią osoba, której nie chciałam nigdy więcej oglądać na oczy.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Coraz krótsze są rozdziały xD Coś się dzieje z bloggerem :/ Pisany na szybko, więc może być dużo błędów :P Następny we wtorek lub środę :) Dziękuję za komentarze :D
Pozdrawiam
Luna :D
HMM... DZIWNE. ;o Post opublikowany przed wczoraj a ja wczoraj sprawdzałam i mi się nie wyświetlił. Podłość rzeczy martwych nie zna granic. :D A jeśli chodzi o rozdział to fajny! Ciekawe co to za osoba. Pewnie matka albo ojciec ale prędzej matka. No i może to być jeszcze były Luny? NIEE WIEEEM. :( Dużo pytań a zero odpowiedzi... Pozdro i weny! ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, że w ogóle wtedy nie myślałam o rodzicach Luny?? xD A poza tym ciotka by ich zabiła, gdyby się do niej zbliżyli, to samo Zayn. :D Nieźle kombinujesz xD
UsuńWiem. Rodzinny kombinator. Wszystko tak wymyśli i zaplanuje, że z kasy wydyma. xD
UsuńPS. Tylko bez skojarzeń... XDD
UsuńNo ja tak samo sprawdzałam w sobotę i też mi się nie wyświetlił :/ No ale dziś spróbowałam i na szczęście się wyświetlił ;))) No co do rozdziału jest świetny i rzeczywiście rozdziały są coraz krótsze ;c Co do "tajemniczej" osoby-to albo jej były lub jej była przyjaciółka. Jeśli to nie jeden z nich to nwm ;( I pytanko ;3 Kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńNom to chyba wszystko ;)
PS. Życzę duuuuużo weny ;P
Wtorek :P Chyba, że się nie wyrobię.
UsuńPS: Bloggerowi zaczyna odwalać :P Połowa rozdziału jest jakąś inną czcionką i jeszcze data jest zrypana xD