Rozdział 16
Stałam w drzwiach z otwartą buzią. Podeszłam do Zayna i potrząsnęłam nim. To było żenujące.
-Zayn, wstawaj. Zrobiłam śniadanie. - przetarł oczy i już chciał wstać, ale uświadomił sobie, że był goły. Cały spłonął rumieńcem. Wyszłam z pomieszczenia i w progu powiedziałam, żeby się ubrali i poszli coś zjeść.
Nie była zła ani nic z tych rzeczy, może zmartwiona. Przedtem byłam głodna, ale w tamtym momencie nic nie przełknęłabym.
Poszłam do pokoju Liama i walnęłam się na łóżko. Zamknęłam oczy, by skupić myśli.
Nie przeszkadzałoby mi, gdyby byli razem i uprawiali seks, ale jeśli mieli zamiar postawić na "przyjacielski seks", ja już im dam popalić. A jeśli on ją zrani, albo ona jego, to nie ręczę za siebie.
Wtedy zrozumiałam, dlaczego Harry mówił, że nas słyszał. Właściwie nie nas, tylko Zayn'a i Alison. W głowie pojawiły się myśli, co mogli robić. Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Odsunęłam tamte myśli z obrzydzeniem.
I zrozumiałam coś jeszcze. Zayn nie przyszedł sprawdzić, czy czegoś nie próbujemy zmajstrować, bo sam był zajęty majstrowaniem. Wzdrygnęłam się z odrazą. Fuj!
Leżałam na łóżku i myślałam o wszystkim i o niczym, byle nie o widoku, który zastałam w pokoju brata.
Nawet nie zauważyłam, a odpłynęłam. Obudził mnie szorstki język na moim policzku. Spróbowałam odgonić napastniczkę, ale ona się nie dała.
-Grey, idź sobie! - próbowałam ją zrzucić z łóżka, ale była uparta. Wskoczyła na moją klatkę piersiową i zwinęła się w kłębek. Zostawiłam kotkę w spokoju i wróciłam do przyjemnego snu o pewnym brunecie.
Gdy ocknęłam się po raz kolejny, byłam głodna. Wygrzebałam się z pościeli, uprzednio przekładając śpiące zwierzątko na poduszkę Liama. Pościeliłam łóżko, tak by nie dotykać kotka. Poszłam do garderoby Payne'a i wygrzebałam jakieś dresy. Były o wiele za duże, ale miałam to gdzieś, ważne, że były wygodne. Zeszłam do kuchni i nikogo tam nie zastałam. Naleśników także nie było. Wszystko zjedli. Zajrzałam do lodówki i zaczęłam wyjmować produkty.
Gdy zrobiłam kilka kanapek, usiadłam przy stole i już miałam zacząć jeść, gdy do kuchni wpadli Zayn, Niall i Louis. Gdy zobaczyli jedzenie, oczy otworzyli z zachwytu i dosiedli się do mnie.
-Ej Harry! Luna zrobiła kanapki! - i tyle z mojego śniadania. Gdy chłopcy wzięli kanapki, nie zostało już nic, z czego mogłabym zrobić sobie coś do jedzenia. Zrezygnowana udałam się do salonu. Wszyscy tam byli i jedli moje śniadanie, którego nawet nie zdążyłam skosztować. Pokręciłam głową i usiadłam koło Liama.
-Dobre były? - zapytałam ironicznie.
-Kobieto! Nawet zwykłe kanapki smakują, jakby były najlepszym pożywieniem na Ziemi! - krzyknął Niall, a wszyscy się roześmiali, oprócz mnie.
-Ja się zbieram, muszę coś załatwić. - uśmiechnęłam się i wstałam.
-A co jest tak ważnego, że nas opuszczasz? - spytał Louis, robiąc słodką minkę.
-Zakupy. W tym domu nie ma już nic do jedzenia. - I muszę w końcu coś zjeść, bo żołądek przyrastał mi do kręgosłupa, dodałam w myślach.
-Pojadę z tobą! - zaoferował się szybko Zayn.
-Dzięki, dam sobie radę. Nie daleko jest sklep. - chciał się sprzeciwić, ale nie dałam mu na to szansy. - Odpuść. Potrzebuję się przejść. Sama.
Poszłam na górę, ubrałam "szpitalne" spodnie i narzuciłam na siebie bluzę Liama, która leżała na krześle. Pachniała nim. Zaciągnęłam się głęboko i rozkoszowałam się zapachem chłopaka.
Zabrałam pieniądze, które wczoraj zabrałam z mieszkania i wyszłam z willi.
~Oczami Liama~
Wyszła, a my nadal siedzieliśmy na kanapie, wpatrując się w włączony telewizor.
-Jutro będzie można już spać w willi obok. - powiedział cicho Zayn.
-To dobrze. - westchnęła Alison. Czemu byli tacy zamyśleni? Co się wczoraj jeszcze wydarzyło?
-Liam, możemy pogadać? - Mulat wskazał na wyjście, a ja posłusznie wyszedłem za nim.
Na pewno nie tego się spodziewałem! Zayn zrobił mi pogadankę na temat bezpiecznego seksu! Na końcu wspomniał, że mam nie zranić jego małej siostrzyczki, ale cały czas rzucał aluzje co do nieplanowanej ciąży. Nigdy wcześniej nie byłem tak czerwony. Przypominałem wielkiego pomidora z nogami.
Wróciliśmy do salonu i włączyliśmy jakieś wiadomości plotkarskie.
-Właśnie dowiedzieliśmy się, że nowa choreografka The Vamps zrezygnowała. Wiemy tylko, że ma na imię Luna i lubi otaczać się znanymi osobistościami. Widziano ją z kilkoma członkami sławnych zespołów, lecz z którym tak naprawdę jest? Nie wiemy, ale się dowiemy! - reporterka była ożywiona. Dawno takiej sensacji nie było. Po chwili kamera przeniosła się obraz na jakiś sklep.
-Nadajemy na żywo sprzed sklepu nieopodal miejsca zamieszkania znanych zespołów. To tutaj była widziana owa dziewczyna. Przed sklepem jest pełno fanek One Direction i The Vamps. Niektóre trzymają jakieś wyzywające plakaty, inne po prostu krzyczą. O rudowłosa wychodzi! Ma ręce pełne zakupów i ignoruje wszystko dookoła. Fanki wrzeszczą, a ona jest opanowana. Idzie ulicą w stronę którejś willi. Nagle inna dziewczyna doskakuje do niej. W ręku trzyma nóż... - nie słuchałem dłużej. Wybiegłem z domu w dresie i koszulce, boso. Popędziłem ulicą w miejsce zamieszek. Usłyszałem, że za mną biegną pozostali. Gdy dobiegliśmy do tłumu, dziewczyny zaczęły piszczeć i gromadzić się wokół nas, zostawiając Lunę w spokoju. Tylko jedna wciąż tam była. Ta, która miała w ręku nóż. Zacząłem się przeciskać w stronę Rudej, lecz fanki nie chciały mnie puścić.
Gdy w końcu przedarłem się przez żywą ścianę, zobaczyłem tylko jak dziewczyna szybko zamachnęła się ostrzem w stronę drugiej dziewczyny.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
500 wyświetleń! :D Dziękuję :* Rozdział jest umęczony xD Następny jutro? Za 3 komentarze od różnych osób xD
Pozdrawiam
Luna :D
Nawet nie zauważyłam, a odpłynęłam. Obudził mnie szorstki język na moim policzku. Spróbowałam odgonić napastniczkę, ale ona się nie dała.
-Grey, idź sobie! - próbowałam ją zrzucić z łóżka, ale była uparta. Wskoczyła na moją klatkę piersiową i zwinęła się w kłębek. Zostawiłam kotkę w spokoju i wróciłam do przyjemnego snu o pewnym brunecie.
Gdy ocknęłam się po raz kolejny, byłam głodna. Wygrzebałam się z pościeli, uprzednio przekładając śpiące zwierzątko na poduszkę Liama. Pościeliłam łóżko, tak by nie dotykać kotka. Poszłam do garderoby Payne'a i wygrzebałam jakieś dresy. Były o wiele za duże, ale miałam to gdzieś, ważne, że były wygodne. Zeszłam do kuchni i nikogo tam nie zastałam. Naleśników także nie było. Wszystko zjedli. Zajrzałam do lodówki i zaczęłam wyjmować produkty.
Gdy zrobiłam kilka kanapek, usiadłam przy stole i już miałam zacząć jeść, gdy do kuchni wpadli Zayn, Niall i Louis. Gdy zobaczyli jedzenie, oczy otworzyli z zachwytu i dosiedli się do mnie.
-Ej Harry! Luna zrobiła kanapki! - i tyle z mojego śniadania. Gdy chłopcy wzięli kanapki, nie zostało już nic, z czego mogłabym zrobić sobie coś do jedzenia. Zrezygnowana udałam się do salonu. Wszyscy tam byli i jedli moje śniadanie, którego nawet nie zdążyłam skosztować. Pokręciłam głową i usiadłam koło Liama.
-Dobre były? - zapytałam ironicznie.
-Kobieto! Nawet zwykłe kanapki smakują, jakby były najlepszym pożywieniem na Ziemi! - krzyknął Niall, a wszyscy się roześmiali, oprócz mnie.
-Ja się zbieram, muszę coś załatwić. - uśmiechnęłam się i wstałam.
-A co jest tak ważnego, że nas opuszczasz? - spytał Louis, robiąc słodką minkę.
-Zakupy. W tym domu nie ma już nic do jedzenia. - I muszę w końcu coś zjeść, bo żołądek przyrastał mi do kręgosłupa, dodałam w myślach.
-Pojadę z tobą! - zaoferował się szybko Zayn.
-Dzięki, dam sobie radę. Nie daleko jest sklep. - chciał się sprzeciwić, ale nie dałam mu na to szansy. - Odpuść. Potrzebuję się przejść. Sama.
Poszłam na górę, ubrałam "szpitalne" spodnie i narzuciłam na siebie bluzę Liama, która leżała na krześle. Pachniała nim. Zaciągnęłam się głęboko i rozkoszowałam się zapachem chłopaka.
Zabrałam pieniądze, które wczoraj zabrałam z mieszkania i wyszłam z willi.
~Oczami Liama~
Wyszła, a my nadal siedzieliśmy na kanapie, wpatrując się w włączony telewizor.
-Jutro będzie można już spać w willi obok. - powiedział cicho Zayn.
-To dobrze. - westchnęła Alison. Czemu byli tacy zamyśleni? Co się wczoraj jeszcze wydarzyło?
-Liam, możemy pogadać? - Mulat wskazał na wyjście, a ja posłusznie wyszedłem za nim.
Na pewno nie tego się spodziewałem! Zayn zrobił mi pogadankę na temat bezpiecznego seksu! Na końcu wspomniał, że mam nie zranić jego małej siostrzyczki, ale cały czas rzucał aluzje co do nieplanowanej ciąży. Nigdy wcześniej nie byłem tak czerwony. Przypominałem wielkiego pomidora z nogami.
Wróciliśmy do salonu i włączyliśmy jakieś wiadomości plotkarskie.
-Właśnie dowiedzieliśmy się, że nowa choreografka The Vamps zrezygnowała. Wiemy tylko, że ma na imię Luna i lubi otaczać się znanymi osobistościami. Widziano ją z kilkoma członkami sławnych zespołów, lecz z którym tak naprawdę jest? Nie wiemy, ale się dowiemy! - reporterka była ożywiona. Dawno takiej sensacji nie było. Po chwili kamera przeniosła się obraz na jakiś sklep.
-Nadajemy na żywo sprzed sklepu nieopodal miejsca zamieszkania znanych zespołów. To tutaj była widziana owa dziewczyna. Przed sklepem jest pełno fanek One Direction i The Vamps. Niektóre trzymają jakieś wyzywające plakaty, inne po prostu krzyczą. O rudowłosa wychodzi! Ma ręce pełne zakupów i ignoruje wszystko dookoła. Fanki wrzeszczą, a ona jest opanowana. Idzie ulicą w stronę którejś willi. Nagle inna dziewczyna doskakuje do niej. W ręku trzyma nóż... - nie słuchałem dłużej. Wybiegłem z domu w dresie i koszulce, boso. Popędziłem ulicą w miejsce zamieszek. Usłyszałem, że za mną biegną pozostali. Gdy dobiegliśmy do tłumu, dziewczyny zaczęły piszczeć i gromadzić się wokół nas, zostawiając Lunę w spokoju. Tylko jedna wciąż tam była. Ta, która miała w ręku nóż. Zacząłem się przeciskać w stronę Rudej, lecz fanki nie chciały mnie puścić.
Gdy w końcu przedarłem się przez żywą ścianę, zobaczyłem tylko jak dziewczyna szybko zamachnęła się ostrzem w stronę drugiej dziewczyny.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
500 wyświetleń! :D Dziękuję :* Rozdział jest umęczony xD Następny jutro? Za 3 komentarze od różnych osób xD
Pozdrawiam
Luna :D
O kurczę ! Mam nadzieję, że ta dziewczyna nic nie zrobi Lunie. Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńWariatka... Biedna Luna. ;( Mam nadzieję, że nic jej nie będzie. Ah te pogadanki! XD A ten Zayn to co sam robił w nocy?! Czekam na next! ;3
OdpowiedzUsuńSuuper! Cieszę się, że siostra pokazała mi ten blog! Biedna Luna. Nic jej nie będzie, prawda? ;(( Czekam na następny rozdział. ^^ ~ Klaudia
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ;* Będę tu często wpadać :) czekam na nn xd
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział : http://powers-of-elementals.blogspot.com/