piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 21

Rozdział 21

Wyszliśmy z akademii z dokumentami w dłoni. Od 6 października zaczynamy studiować. To znaczy ja, Michael i Kai. Pani Craig (dyrektor akademii) powiedziała mi na osobności, że byliśmy najlepsi i w październiku mamy złożyć jakieś papiery.
Staliśmy w piątkę na chodniku i zaśmiewaliśmy się z żartów Alexa.
-Musimy to jakoś uczcić! - zawołał nagle Mike.
-Chodźmy do mnie. Zmówimy jakąś pizzę, kupimy szampana? - zaproponowałam, a pozostali skinęli głowami. Ruszyliśmy w stronę mojego miejsca zamieszkania, zaśmiewając się do łez.
Otwierałam drzwi moim kompletem kluczy, cichutko chichocząc. Zostawiliśmy kurtki w przedpokoju i skierowaliśmy się do salonu, gdzie było ciemno i cicho. Podejrzanie cicho.
-Hej, jest ktoś w domu?! - zawołałam i włączyłam światło.
-Niespodzianka! - na środku pomieszczenia stały dziewczyny, 1D i The Vamps. Razem z chłopakami stanęliśmy jak wryci.
-To ty... Ty... Kumplujesz się... Z... One Direction... i The Vamps...? - jąkał się Kai.
-Yhy... Tak jakoś wyszło. - wzruszyłam ramionami. - Widocznie nie czytacie gazet plotkarskich. - zakpiłam.
Podeszłam do obu zespołów i przytuliłam się do Zayna.
-Mój brat, Zayn Malik. Dzięki niemu poznałam resztę zespołu. A chłopaków z The Vamps uczyłam breakdance'u. Później miałam być ich choreografką, lecz zrezygnowałam, co wyszło im na dobre. - wyszczerzyłam się do Brada.
-Nie kłam. - skarcił mnie chłopak. - Byłabyś świetna. Ale przynajmniej nadal nas uczysz. - pokazał mi język.
-A to moje przyjaciółki. Fioletowa to Alison, blondyna to Vivien, a ta z niebieskimi to Lori. - zwróciłam się do chłopaków stojących w progu. - Ekipa. Ci przystojniacy to Michael, Kai, John i Alex.
Wszyscy zaczęli się witać, a ja niespostrzeżenie pobiegłam do pokoju się przebrać.
-Nie byłem przy tobie pół dnia, a już lgną do ciebie faceci. - usłyszałam Liama.
Odwróciłam się do niego, mając na sobie tylko bieliznę. Taksował mnie spojrzeniem, a ja się zarumieniłam i podeszłam do szafy. Wyjęłam czystą bieliznę, niebieską spódnicę do połowy ud i bluzkę na ramiączkach z motywem kwiatowym. Szybko pobiegłam do łazienki i wskoczyłam pod prysznic. Odświeżyłam się szybko i ubrałam. Rozczesałam włosy szczotką i sprawdziłam efekt.
-Może być. - mruknęłam do siebie i zbiegłam na dół, ciągnąc za sobą Payne'a, który siedział na moim łóżku i czekał na mnie.
Przez ten moment, kiedy nas nie było, chłopcy ustawili w rogu stolik, a przy nim 2 kanapy i 4 fotele. Na jednym siedział Zayn z Alison na kolanach i się całowali.
-Wynajmijcie sobie jakiś pokój. - rzuciłam w ich stronę, a dziewczyna poderwała się na nogi cała czerwona.
Liam ruszył w stronę Nialla, który zamawiał pizzę, a ja powędrowałam do Alexa, który samotnie stał w rogu ze swoim telefonem. Cichutko podeszłam do niego i wyjęłam mu urządzenie z ręki. Popatrzył na mnie i uśmiechnął się ciepło.
-Czekałem na ciebie. Gdzie zniknęłaś?
-Byłam się przebrać. - uśmiechnęłam się. - Czemu sam stoisz? Przyjaciele cię olali?
-Trochę. John zaleca się do Lori, - no tak, dwójka surferów. - Kai gada z Vivien i The Vamps, jest wielkim fanem. Michael uczy Nialla tańczyć. A ty dlaczego nie jesteś z chłopakiem?
-Chłopakiem? - zapytałam skonsternowana.
-Liam. Oboje zniknęliście w tym samym czasie. - mrugnął do mnie okiem, jakby on wiedział coś, czego nie wiedzą pozostali. - Nie możecie się od siebie oderwać, co? - poruszył śmiesznie brwiami.
-Tak właściwie, to nigdy nie mamy ochoty się rozłączać. No wiesz, o co chodzi. - szepnęła konspiracyjnie, a on miał oczy jak spodki. Pochyliłam się nad nim i przygryzłam wargę, by się nie roześmiać. Jego mina = bezcenna. - Żartowałam, jesteśmy przyjaciółmi.
Poszłam do kuchni, zostawiając oniemiałego Alexa w salonie. Na wyspie, na środku pomieszczenia stało jedzenie przygotowane na imprezę. Było go o wiele za dużo jak na nas, nawet z głodnym blondynem. Na blacie stały tace z plastikowymi kubka, a lodówka była pełna wódki.
-Impreza jak się patrzy. - mruknęłam pod nosem, szukając jakiegoś soku. Ruszyłam do spiżarni i wzięłam sok limonkowy. Wypiłam pół szklanki i usiadłam na krześle barowy przy wyspie. Zaczęłam się zastanawiać, jak będą wyglądały zajęcia w Akademii. Miałam nadzieję, że obejdzie się bez wrednych nauczycieli i pustych dziewczyn. Ale przynajmniej znałam kogoś, z kim będę studiować.
Z rozmyślań wyrwała mnie głośna muzyka z salonu. Weszłam do pomieszczenia i ujrzałam wielki tłum ludzi. Większości osób nie znałam, ale kilka skojarzyłam z klubu, w którym pracowała Vivien. Przepchnęłam się przez tłum do przyjaciół i gdy wreszcie dostałam się do nich, stanęłam, jak wryta.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Jest rozdział krótki i z błędami, ale jest :P Następny pojawi się jutro lub w poniedziałek xD Dziękuję za komentarze i witam nowych czytelników.
Pozdrawiam
Luna :D

2 komentarze:

  1. Ciekawe co tam zobaczyła ? Musisz dodać jutro, a najlepiej jak jeszcze dziś xd Ogólnie wszystko świetnie ;3
    Weny ;>
    PS. Jakby coś to ja Daga tylko zmieniłam nazwę ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra ;* musisz szybko dodać nexta xd

    OdpowiedzUsuń

Podaruj mi swój uśmiech i skomentuj :)