sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 14

Rozdział 14

~Oczami Zayna~
-Zayn! Luna śpi u mnie! - usłyszałem Liama. Już miałem wstawać i coś powiedzieć Payne'owi, ale Alison mnie powstrzymała.
-O co chodzi z tym Poziomem? - zapytała cichutko Vivien.
-Jak blisko stanu załamania psychicznego ktoś się znajduje. W skali 1-10. Dziewiątka to ostateczność. Dzisiaj miała ciężki dzień.
-Często się zdarzały dziewiątki? - nie wiedziałem o żadnym Poziomie, nic mi nie powiedziała. Bolało. Spuściłem głowę.
-Kilka razy, gdy miała 15 lat. Na początku, gdy mieszkała ze mną, nie chciała jeść, pić, śniły jej się koszmary. Lecz, gdy była już blisko załamania, siadała gdzieś z kubkiem ciepłej herbaty i doprowadzała się do porządku. Nigdy nie miała dziesiątki. To bardzo silna dziewczyna, ale życie dało jej popalić. - ciocia potrząsnęła głowę, odganiając od siebie natrętne myśli. - Zayn, zaopiekuj się siostrą, a ja muszę wracać do hotelu. Praca wzywa. - uśmiechnęła się i pożegnała z wszystkimi.
-Dobra, ja idę sprawdzić... - zacząłem, ale nie dane było mi skończyć.
-Nigdzie nie idziesz! Przynajmniej na razie. - wtrąciła szybko Alison i posłała mi szelmowski uśmiech, a moje serce przyspieszyło. Już w Sydney zwróciłem na nią uwagę. Wtedy miała jeszcze czarne jak smoła włosy. Tęskniłem za nią, choć ledwie się znaliśmy. To ona próbowała nauczyć mnie surfować. Gdy Luna była w szpitalu, zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej.
-To kto gdzie idzie spać? Bo w willi jeszcze nie wszystko skończone. - zapytał Harry i mrugnął. - U mnie ktoś się zmieści. - poruszył śmiesznie brwiami, a Vivien rzuciła w niego poduszką.
-Ja mogę? - zrobił maślane oczka Niall, a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Oczywiście! - rzucił Loczek, a my krztusiliśmy się ze śmiechu.
-Okey... ogar... - powiedział Louis przez śmiech. - Mamy 2 pokoje gościnne. Luna śpi u Liama, - posłałem karcące spojrzenie w kierunku schodów, a Alison szturchnęła mnie w bok. - Niall śpi u siebie, Lori w jednej dodatkowej sypialni, a Vivien i Alison w drugiej...
-Alison śpi ze mną. - powiedziałem, nie myśląc co mówię. Wszyscy spojrzeli na mnie, a uśmiechnąłem się. Trzeba jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. - No co? Przyzwyczaiłem się do niej.
Alison lekko posmutniała, ale zaraz przywołała uśmiech na usta. Gdyby jej nie obserwował, to bym nie zauważył jej reakcji. Coś dla niej znaczę! Cieszyłem się jak małe dziecko.
-To zarządzam ewakuację na górę i pójście spać. - zawołał Niall, wbiegając po schodach. Po pokonaniu dwóch odwrócił się i zbiegł na dół. - Jestem głodny. - wymamrotał i popędził do kuchni. Nadal nie rozumiem, jak on może tyle jeść. Ja nawet tyle nie jem.
Wszyscy ruszyliśmy po schodach i rozeszliśmy się do pokoi. Alison poszła za mną do mojego. Weszła do środka i zaczęła się zachwycać wystrojem.
-Okey. Rozumiesz, że lubisz sztukę i tak dalej, ale rano możesz się poprzyglądać. Idź pod prysznic, zaraz dam ci coś do ubrania. - wszedłem do garderoby przylegającej do sypialni i wyjąłem koszulkę i jakieś dresy. Wróciłem do Alison i zastałem ją siedzącą na moim łóżku. "Wreszcie na swoim miejscu" przebiegło mi przez głowę. Nie wiedziałem, skąd wzięła się ta myśl. - Proszę. - powiedziałem podając jej ubranie.
-Zayn... Mógłbyś mi dać swoje bokserki? Nie potrafię spać bez bielizny i nie znoszę spodni dresowych... - czy ona się zarumieniła? Wyglądała przesłodko.
-Oczywiście.
Po chwili dziewczyna poszła do łazienki i gdy tylko usłyszałem szum wody, otworzyłem drzwi i wyszedłem z pomieszczenia. Pokierowałem się w stronę pokoju Liama i cichutko otworzyłem drzwi. Nawet tego nie zauważyli, byli zbyt zajęci sobą. Przyglądałem się im chwilę, jak rozmawiają i postanowiłem wrócić do pokoju. W momencie, gdy zamykałem drzwi, mój przyjaciel nachylał się nad Luną. Nie chciałem się wtrącać, miałem nadzieję, że moja siostra jest na tyle ogarnięta, że nie da się wrobić w żadne dziecko. Chciałem dać jej swobodę, a następnego dnia porozmawiam sobie z Payne'em o tym, co mu zrobię, jeśli ją skrzywdzi. 
Wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku i w tamtym momencie z łazienki wyszła Alison. W moim T-shirt'cie i mojej bieliźnie. Wyglądała bosko. Nogi niczym drabina do nieba. Poczułem, że mój kolega budzi się do życia. Szybko wstałem i stanąłem pod takim kątem, by dziewczyna nie zauważyła mojego podniecenia.
-Idź się wykąpać. - rozkazała dziewczyna. W jej głosie było słychać śmiech. - Zimna woda pomoże! - zrobiłem się czerwony jak burak, a ona zaczęła się śmiać. Wziąłem z garderoby koszulkę i bokserki i pobiegłem do łazienki.
Wszedłem pod strumień wody i zacząłem się zastanawiać nad wszystkim po kolei. Czułem się kompletnie zażenowany sytuacją z Alison. Gdy w mojej głowie rozjaśniło się trochę, wytarłem i ubrałem się. Odetchnąłem głęboko i otworzyłem drzwi.
Fioletowowłosa leżała na łóżku z zamkniętymi oczami. Podszedłem do legowiska, wcześniej odkładając brudne ubrania. Położyłem się obok dziewczyny, a ona uśmiechnęła się.
-Przyzwyczaiłeś się co? - zapytała niby wesołym tonem.
-Właściwie to nie. - pochyliłem się nad nią i pocałowałem ją.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
JEST!! Ave ja! :D Następny w poniedziałek! :D Dzięki za obecność xD
Pozdrawiam
Luna :D

2 komentarze:

  1. No nic dodać, nic ująć :D
    Ta akcja z Niallem hahahaha xd
    A ta druga akcja z tą erekcją Zayna xd "Zimna woda pomoże" hahahaha najlepsze ;>
    Po za tym awwww Liam pocałował Lu ^^
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany. Jak przeczytałam ten fragment z erekcją to umarłam ze śmiechu. ,, Zimna woda pomoże ". Fajny rozdział. ;3 Weeenyyy! <33 ~Małgosia i upierdliwa siostra...

    OdpowiedzUsuń

Podaruj mi swój uśmiech i skomentuj :)