Rozdział 19
~Oczami Liama~
Zerwałem się z łóżka w środku nocy, słysząc rozdzierający powietrze krzyk. Pobiegłem szybko do pokoju gościnnego, gdzie spała rudowłosa. Wparowałem do pomieszczenia, zapaliłem światło i zobaczyłem dziewczynę rzucającą się po łóżku.
-Luna, spokojnie. - podbiegłem do niej, po czym zacząłem potrząsać nią za ramię. Gdy otworzyła oczy, moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Jej oczy były pełne udręki i bólu związanego z przeszłością. Rozglądała się nerwowo po pomieszczeniu, jakby kogoś szukała. - Jestem tutaj. Już dobrze. - popatrzyła na mnie ze skruchą.
-Przepraszam, że cię obudziłam. Nie chciałam. - wyszeptała i wciąż rozglądała się nerwowo po pomieszczeniu.
-Chodź ze mną. - widziałem w jej oczach przerażenie. Chwyciłem ją za rękę i wyciągnąłem z łóżka. - Śpisz u mnie.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do siebie. Po drodze dziewczyna wtuliła się we mnie i zasnęła. Położyłem ją na łóżku, przykryłem kołdrą i wsunąłem się na miejsce obok niej. Przyciągnąłem ją do siebie i zasnąłem.
Londyn, 13.09.2014r.
~Oczami Zayna~
Siedzieliśmy w klubie i czekaliśmy na nasze drinki. Luna wybyła na parkiet razem z Liamem, a my żartowaliśmy. Alison siedziała na moich kolanach, a ja obejmowałem ją w pasie i zaciągałem się jej cudownym zapachem. Byliśmy razem od niecałych dwóch tygodni, a zachowywaliśmy się, jak stare małżeństwo. Kłóciliśmy się o głupoty, a potem długo godziliśmy w łóżku.
-Patrzcie na Lunę! - zawołała Lori, która cały czas ich obserwowała. Moja siostra właśnie wyzywała jakiegoś faceta, bo ten prawdopodobnie dotknął jej tyłka. Wiedziałem, że sobie poradzi, a poza tym był tam Liam, który był wobec niej bardzo opiekuńczy.
W tamtym momencie jej stopa wylądowała na jego kroczu, a on upadł na parkiet, zwijając się z bólu. Ruda tylko coś mu powiedziała i pociągnęła Payne'a na środek sali. Zaczęli tańczyć. Prawdopodobnie Luna chciała jeszcze poćwiczyć przed przesłuchaniami w poniedziałek. Na początku tańczyli jak wszyscy, w klubowym stylu, potem dziewczyna zaczęła tańczyć po swojemu, a Liam próbował dotrzymać jej kroku. I dawał radę. Może wyglądał przy niej jak amator, ale nie jak łamaga. Gdy ja próbowałem tańczyć z siostrą tydzień temu, powiedzieli mi, że wyglądałem jak jakiś niedorozwój. Wypominali mi to cały czas i naśmiewali się ze mnie.
Przyglądaliśmy się im chwilę, po czym wróciliśmy do rozmowy.
-Zorganizujemy przyjęcie dla Luny? - zapytała już lekko "rozbawiona" Vivien.
-Jestem za. - wybełkotał Louis z zamkniętymi oczami. - A z jakiej okazji? Bo nie pamiętam.
-To były chyba chrzciny. - wymamrotał Harry spod stołu, który upuścił telefon i go szukał. Wszyscy ryknęliśmy śmiechem.
-Idzie na przesłuchania i podejrzewam, że dostanie się. Bo kto mógłby być lepszy od naszej Streetdancerki? Nie mają szans. - uśmiechnęła się Alison, dumna z przyjaciółki. - To robimy jakąś imprezę u nas w willi? Jest dużo miejsca.
Wzięliśmy się za obgadywanie szczegółów i rozdzielenie zadań. Po jakieś godzinie, byliśmy tak rozbawieni i zaprawieni, że nawet nie zauważyliśmy, jak podchodziła do nas Luna z ochroniarzami i Liamem.
-Vivien pilnuj przyjaciółki. Dała z kopa jednemu z największych biznesmenów w Londynie. - wszyscy przy stoliku zachichotaliśmy jak nastolatki i zaczęliśmy się szturchać łokciami.
-Alexa! Jeszcze po drinku! Prooooszę! - zawołała Vivien w odpowiedzi.
Ochroniarze zostawili nasze zguby przy nas i odeszli. Po chwili kelnerka przyniosła dziewięć napoi. Każdy wziął do ręki alkohol. Luna wypiła jednym haustem całość i poszła do łazienki. W tym czasie wytłumaczyliśmy mniej więcej, co chcemy zrobić dla Luny. Ten przystał na pomysł od razu.
Gdy wróciliśmy do willi, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Siostra jako jedyna uparła się spać u siebie w domu. W końcu jako jedyna nie była zalana tak bardzo. Liam też dobrze się trzymał.
Poszedłem z Alison ich odprowadzić pod drzwi, ponieważ chłopak powiedział, że bez Luny nie pójdzie spać (alkohol dodawał mu odwagi).
-Tak róbcie, żebym nie został wujkiem. - wybełkotałem, a Alison cichutko chichotała jak cheerleaderka. Może kiedyś należała do drużyny i paradowała w tym seksownym stroju...
-Nawzajem zakochańce. - wypięła język Luna. Wyszeptała coś do Liama, a on zaśmiał się, wyciągnął portfel, wyjął coś z niego i wręczył dziewczynie do ręki. - Masz. Żebyście czasem nie zapomnieli. - Luna wsunęła mi do kieszeni jeansów prezerwatywę, a potem cmoknęła mnie w policzek i weszła do budynku.
Wróciliśmy do domu i poszliśmy do pokoju. Rozebrałem koszulkę i już miałem iść po piżamę, gdy Alison pchnęła mnie na łóżko i zaczęła całować.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Krótki, nudny, niewypał. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale nie miałam czasu przez weekend. Następny pojawi się w środę chyba, że coś w nocy napiszę xD Pospieszę się za 4 komentarze xP Dzięki za obecność :D Obok pojawiła się ankieta, nawet jeśli nie komentujesz, daj znak, że jesteś :D
Pozdrawiam
Luna :D
Zerwałem się z łóżka w środku nocy, słysząc rozdzierający powietrze krzyk. Pobiegłem szybko do pokoju gościnnego, gdzie spała rudowłosa. Wparowałem do pomieszczenia, zapaliłem światło i zobaczyłem dziewczynę rzucającą się po łóżku.
-Luna, spokojnie. - podbiegłem do niej, po czym zacząłem potrząsać nią za ramię. Gdy otworzyła oczy, moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Jej oczy były pełne udręki i bólu związanego z przeszłością. Rozglądała się nerwowo po pomieszczeniu, jakby kogoś szukała. - Jestem tutaj. Już dobrze. - popatrzyła na mnie ze skruchą.
-Przepraszam, że cię obudziłam. Nie chciałam. - wyszeptała i wciąż rozglądała się nerwowo po pomieszczeniu.
-Chodź ze mną. - widziałem w jej oczach przerażenie. Chwyciłem ją za rękę i wyciągnąłem z łóżka. - Śpisz u mnie.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do siebie. Po drodze dziewczyna wtuliła się we mnie i zasnęła. Położyłem ją na łóżku, przykryłem kołdrą i wsunąłem się na miejsce obok niej. Przyciągnąłem ją do siebie i zasnąłem.
Londyn, 13.09.2014r.
~Oczami Zayna~
Siedzieliśmy w klubie i czekaliśmy na nasze drinki. Luna wybyła na parkiet razem z Liamem, a my żartowaliśmy. Alison siedziała na moich kolanach, a ja obejmowałem ją w pasie i zaciągałem się jej cudownym zapachem. Byliśmy razem od niecałych dwóch tygodni, a zachowywaliśmy się, jak stare małżeństwo. Kłóciliśmy się o głupoty, a potem długo godziliśmy w łóżku.
-Patrzcie na Lunę! - zawołała Lori, która cały czas ich obserwowała. Moja siostra właśnie wyzywała jakiegoś faceta, bo ten prawdopodobnie dotknął jej tyłka. Wiedziałem, że sobie poradzi, a poza tym był tam Liam, który był wobec niej bardzo opiekuńczy.
W tamtym momencie jej stopa wylądowała na jego kroczu, a on upadł na parkiet, zwijając się z bólu. Ruda tylko coś mu powiedziała i pociągnęła Payne'a na środek sali. Zaczęli tańczyć. Prawdopodobnie Luna chciała jeszcze poćwiczyć przed przesłuchaniami w poniedziałek. Na początku tańczyli jak wszyscy, w klubowym stylu, potem dziewczyna zaczęła tańczyć po swojemu, a Liam próbował dotrzymać jej kroku. I dawał radę. Może wyglądał przy niej jak amator, ale nie jak łamaga. Gdy ja próbowałem tańczyć z siostrą tydzień temu, powiedzieli mi, że wyglądałem jak jakiś niedorozwój. Wypominali mi to cały czas i naśmiewali się ze mnie.
Przyglądaliśmy się im chwilę, po czym wróciliśmy do rozmowy.
-Zorganizujemy przyjęcie dla Luny? - zapytała już lekko "rozbawiona" Vivien.
-Jestem za. - wybełkotał Louis z zamkniętymi oczami. - A z jakiej okazji? Bo nie pamiętam.
-To były chyba chrzciny. - wymamrotał Harry spod stołu, który upuścił telefon i go szukał. Wszyscy ryknęliśmy śmiechem.
-Idzie na przesłuchania i podejrzewam, że dostanie się. Bo kto mógłby być lepszy od naszej Streetdancerki? Nie mają szans. - uśmiechnęła się Alison, dumna z przyjaciółki. - To robimy jakąś imprezę u nas w willi? Jest dużo miejsca.
Wzięliśmy się za obgadywanie szczegółów i rozdzielenie zadań. Po jakieś godzinie, byliśmy tak rozbawieni i zaprawieni, że nawet nie zauważyliśmy, jak podchodziła do nas Luna z ochroniarzami i Liamem.
-Vivien pilnuj przyjaciółki. Dała z kopa jednemu z największych biznesmenów w Londynie. - wszyscy przy stoliku zachichotaliśmy jak nastolatki i zaczęliśmy się szturchać łokciami.
-Alexa! Jeszcze po drinku! Prooooszę! - zawołała Vivien w odpowiedzi.
Ochroniarze zostawili nasze zguby przy nas i odeszli. Po chwili kelnerka przyniosła dziewięć napoi. Każdy wziął do ręki alkohol. Luna wypiła jednym haustem całość i poszła do łazienki. W tym czasie wytłumaczyliśmy mniej więcej, co chcemy zrobić dla Luny. Ten przystał na pomysł od razu.
Gdy wróciliśmy do willi, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Siostra jako jedyna uparła się spać u siebie w domu. W końcu jako jedyna nie była zalana tak bardzo. Liam też dobrze się trzymał.
Poszedłem z Alison ich odprowadzić pod drzwi, ponieważ chłopak powiedział, że bez Luny nie pójdzie spać (alkohol dodawał mu odwagi).
-Tak róbcie, żebym nie został wujkiem. - wybełkotałem, a Alison cichutko chichotała jak cheerleaderka. Może kiedyś należała do drużyny i paradowała w tym seksownym stroju...
-Nawzajem zakochańce. - wypięła język Luna. Wyszeptała coś do Liama, a on zaśmiał się, wyciągnął portfel, wyjął coś z niego i wręczył dziewczynie do ręki. - Masz. Żebyście czasem nie zapomnieli. - Luna wsunęła mi do kieszeni jeansów prezerwatywę, a potem cmoknęła mnie w policzek i weszła do budynku.
Wróciliśmy do domu i poszliśmy do pokoju. Rozebrałem koszulkę i już miałem iść po piżamę, gdy Alison pchnęła mnie na łóżko i zaczęła całować.
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Krótki, nudny, niewypał. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale nie miałam czasu przez weekend. Następny pojawi się w środę chyba, że coś w nocy napiszę xD Pospieszę się za 4 komentarze xP Dzięki za obecność :D Obok pojawiła się ankieta, nawet jeśli nie komentujesz, daj znak, że jesteś :D
Pozdrawiam
Luna :D
Jaki nie wypał ?! Jest świetny ;3 Uwielbiam to opowiadanie <3 Luna i Liam tak do siebie pasują ^.^ Czekam ;*
OdpowiedzUsuńJest super :) Czekam na nn ;3
OdpowiedzUsuńSuuuper! Weny! ;3 Kolejny krótki komentarz. Zabiegana jesteeem... ;/
OdpowiedzUsuńrozdzial jest zajebisty :3 oni są tacy słodcy ^^ czekam na nexta ;>
OdpowiedzUsuń